Wprowadzenie do leczenia runami

Wędrując po forach ezoterycznych, nie sposób nie natknąć się na dział runiczny a w nim porady jak to kurzajki, grypę, raka i bolący łokieć runami się wspaniale leczy.

Najczęściej "przepisy te" mają tyle wspólnego z technikami leczenia przy pomocy run, co zeszłoroczny śnieg z trzęsieniem ziemi w Honolulu.

Uważam, że same runy to nade wszystko litery służące do zapisu języków plemion germańskich, zarówno jako znaki fonatyczne jak i słowa powiązane (np. Mannaz - człowiek), więc jeśli w procesie leczenia chcemy się tylko do nich ograniczyć, to równie dobrze można po prostu napisać alfabetem łacińskim "[tu wstaw nazwę choroby] won" - podziała z taką samą mocą wewnętrzną, choć ze względu na powszechną znajomość w/w alfabetu, będzie mniej tajemnicze.

"Egzotyka" alfabetu nie czyni go potężniejszym od innych, chyba że dla ludzi o słabych umysłach.

Ile razy widzę tak bezrozumnie używane runy, przypomina mi się taka reklama, gdzie Chińczyk tatuował swoim amerykańskim klientom różne znaczki chińskiego alfabetu... oni się potem chwalili, między sobą, że mają "uśpionego tygrysa", "wielkiego smoka" etc... a po spodem leciała informacja "tu pisze kurczak po pekińsku" a tu "zupa rybna".

Mniej więcej w ten sposób "działa" magia run ezoterycznych. W oderwaniu od całej kultury, mitologii etc, nie jest niczym innym jak "wmawianiem babie, że chłopu trzeba położyć jajka na oczy, a potem, jak nie zadziała, że to daltego, że dało się dociągnąć tylko do pępka".

Oczywiście jeśli traf zechce i problem "sam minie" albo na skutek zastosowania równocześnie innych środków, to "moc run wielka jest" i "chwała wielkim ezo-runistom".

Aby nie było jednak, że artykuł jest tylko krytyką praktyk ezoterycznych, nie wnoszącą ponad to nic konstruktywnego, przyjrzyjmy się choćby pobieżnie, paru zachowanym śladom technik leczniczych, bądź zapobiegających problemom, znanych z literatury i zachowanych zabytków.

Zacznijmy od inskrypcji runicznej, zwanej zaklęciem z Canterbury:

kuril sarţuara far ţu nu funtin is tu ţur uigi ţik ţ(u)rsa trutin kuril
sarţuara uiţr aţrauari

Tłumaczenie:
"Kurilu ran sprawdco, odejdź, zostałeś znaleziony. Thor cię uświęci (w znaczeniu wyganiania), Władco olbrzymów, Kurilu sprawco ran. Przeciw ropnemu krwawieniu."

Zaklęcie to zostało znalezione na marginesie manuskryptu, pochodzącego z 1073r. - jak na magiczne inskrypcje runiczne, jest więc bardzo późne. Zapisano je za pomocą run Futhorcu Anglo-saxońskiego.

Jak widać, nie jest to pojedyncza runa, czy zbitek paru znaków "o magicznych właściwościach", lecz pełne zdanie. Tym bardziej znamienne iż pokazuje, że do leczenia choroby jest potrzebna zarówno diagnoza (bez niej nie wiemy co/kto jest przyczyną - w tym wypadku Kuril - olbrzym) jak i wybór metody leczenia, nie opierający się na pseudomagicznych właściwościach pojedynczych znaków, lecz na wezwaniu do pomocy Thora - boga, który był uważany między innymi za obrońcę ludzi. Co więcej napis wskazuje również dokładną dolegliwość, jakiej uleczeniu ma służyć.

Zaklęcie to jest porównywane z innym znaleziskiem, równie interesującym a jest nim amulet z Kvinneby. Znaleziony jako mała, około 5 cm blaszka miedziana, z dziurką, prawdopodobnie przeznaczoną do przewleczenia rzemienia, zawiera aż 143 znaki runiczne, pisane bustrofedonem (w kolejnych linijkach na przemian od lewej do prawej).

h(i)RiurkimsutiRkuþiRbirk bufimeRfultihu þisþeRuisinbral tilufranbufaþorketih ansmiRþemhamrisamhyR hafikamflyfraniluit feRekiafbufakuþiRu untiRhanumaukyfiRhan um

Tłumaczeń tej inskrypcji jest kilka (co nie jest niczym wyjątkowym w wypadku inskrypcji runicznych).

Ostatnie mi znane, autorstwa Joanny Louis-Jensen z 2001 roku, kontynuje idee przewodnie Ottara Gronvika z 1992 idącego śladem translacji Lindquista z 1987 roku, gdzie grały rolę również zawarte w inskrypcji bindruny (tak tak, stosowano je głównie dla zaoszczędzenia miejsca, bo zmieszczenie 143 znaków na 5 cm. blaszce to nie jest prosta sprawa), brzmi w wolnym tłumaczeniu następująco:

"Padam przed Tobą w pył Panie, ja Bufi cierpiący na skóry chorobę. Ty wiesz jak uleczyć Bufiego. Niech Thor swym młotem obroni mnie przed Amr. Amr nieszczęście sprowadził. Niech zło odejdzie. Ja Bufi wzywam. Bogowie są nademną i podemną. "

Jak widać, ponownie mamy zarówno określenie typu choroby, jak i jej sprawcy - prawdopodobnie olbrzyma o imieniu Amr. Jest również analogiczne wezwanie do opieki i ochrony przez Thora, być może również do któregoś z bóstw podziemi - jeśli tak, stan Bufiego mógł być naprawdę ciężki. Porównując te dwa zaklęcia z typowymi ezobzdurami typu "użyj Gebo" albo "napisz czerwonym pisakiem na kartce Hagalaz Isa Mannaz" - to wnioski nasuwają się same.

Oczywiście istnieją też opinie, że runy "nie mogą zaszkodzić", a jednak wystarczy sięgnąc do literatury i przeczytać "Sagę o Egilu", aby to mylne wyobrażenie prysło jak bańka mydlana.

Egil zapytał kim jest, gdyż wzruszył go jej okropny stan. Thorfinn odpowiedział, że ma na imię Helga i jest jego córką; Jest chora od dawna; jej problemem jest straszny ból w nogach; nie może spać w nocy i jako jedyna cierpi na tę chorobę.
– Czy cokolwiek było czynione aby ozdrowiała? - zapytał Egil
– Runy były ryte – odrzekł Thorfinn – syn władcy je uczynił; a ona poczuła się gorzej niż wcześniej po tym zabiegu. Ale być może Ty Egilu, możesz coś zaradzić na tę chorobę?
– Być może nie pogorszę jej stanu, jeśli wezmę się za nią swymi rękoma. - odrzekł Egil.
Następnie Egil zakończył swój posiłek, podszedł do kobiety i rozmawiał z nią. Nakazał podnieść ją z posłania i położyć swieżą pościel i tak uczynili. Następnie przeszukał jej łóżko i znalazł w nim kość wieloryba, na której były runy. Egil odczytał je, następnie przeciął i zeskrobał do ognia. Spalił również kość, na której były wyryte. Nakazał też wynieść starą pościel i dobrze wywietrzyć.
Następnie Egil zaśpiewał:

Run nie powienien te ryć,
kto ich nie umie czytać;
Od czarów ciemności pełnych
znaczenie można zagubić
Dziesięć słów źle spisanych
Na kości tej było wyrytych
One to piękną niewiastę
W ból i chorobę wprawiły.

Następnie Egil wyrył runy i ułożył je pod poduszką, na której chora leżała. Ona zaś stwierdziła, że jest niewyspana, ale czuje się już dobrze. Była jednak nadal osłabiona. Mimo to jej ojciec i matka byli zachwyceni. Thorfinn zaoferował Egilowi całą pomoc jaką mógł mu okazać.

Warto tu dodać iż błędne runy na kości wyrył młodzieniec, który chciał ową niewiastę skłonić do miłości do Niego.

Przykład powyższy nie tylko obrazuje konsekwencje pomyłki, lecz również pokazuje technikę przeciwdziałania złym/błędnym inskrypcjom runicznym oraz ważny a współcześnie pomijany element użytkowania run - 10 słów... nie liter lecz słów.

I tym optymistycznym akcentem, zakończę "wprowadzenie do leczenia runami".

Kategorie tematyczne: