"Asowie i Elfy (Alfr)", to jedna z częstszych fraz występujących w mitologii germańskiej. Ród Elfów jest jednak zagadką... mimo iż zarówno w Voluspie, jak i Alvismallu występują wzmianki o nich.
Z charakterystycznych postaci wiązanych z Elfami, występuje Volund (Volundarkvida), zwany rodakiem Elfów i tytułowany ich księciem, jednakże występuje samotnie, w oderwaniu od swego rodu. Jego małżeństwo z łabędziem (czyżby któraś z Walkirii?) oraz odlot na skrzydłach wiatru i umiejętności kowalskie, łączą go raczej z karłami (zamieszkującymi Svartalfheim) i w dalszej linii możemy go szukać już jako Wailanda - legendarnego kowala.
Snorri w omamieniu Gylfiego robi wyraźne rozróżnienie pomiędzy "jasnymi elfami" i "ciemnymi elfami" - te pierwsze, są piękne jako istoty świetliste i zamieszkują Alfheim, podarowany we władanie przez Bogów Freyowi gdy był jeszcze mały, z okazji wyrżnięcia się pierwszego zęba. Ciemne elfy zaś zamieszkują pod ziemią i są paskudne zarówno wizualnie jak i w bliższych kontaktach, aczkolwiek ich kunszt obróbki metali i kamieni szlachetnych nie ma sobie równych.
Kilka wersów dalej Har opowiada Gylfiemu, że są trzy nieba - z czego najwyższe właśnie zamieszkują elfy świetliste. Zaś jeśli chodzi o Elfy Ciemne, można je spotkać zarówno pod ziemią jak i na ziemi i prawdopodobnie są utożsamiane przez Snorriego z karłami. Prawdopodobnie miano Elfów, rozszerzone było później i na inne duchy ziemi, tym bardziej iż jedynie u Snorriego występuje podział na Jasne i Ciemne Elfy.
Ku czci Elfów, lub aby im podziękować były sprawowane tzw. Alfablot, przy czym z zachowanych źródeł wiemy zarówno o ofiarach składanych na zewnątrz jak i w domostwach.
Sighvatr Thordarson opisując swą podróż do Szwecji w okolicach 1017 r.n.e. wspomina iż odmówiono mu gościny argumentując to właśnie trwającymi obrzędami alfablotr, a stara kobieta odmawiająca gościny lękała się gniewu Odyna - czy to ostatnie spowodowane było powiązaniami między Elfami o Bogami, czy też właśnie odmową gościny (mitologia w kilku miejscach kładzie olbrzymi nacisk na potrzebę gościnności, za której nieokazanie lub pogwałcenie Bogowie mogli potem wymierzyć karę), możemy się jedynie domyślać.
Drugi opis, w któym jest jedynie pokazana ofiara dla elfów, a słowo Alfablot nie występuje bezpośrednio, znajdujemy w sadze o Kormaku. Tam wieszczka przekazuje Thorvardowi, rannemu w walce z Kormakiem, iż aby wyleczyć rany musi zdobyć byka zabitego przez Kormaka, krwią jego pokropić wzgórze zamieszkałe przez Elfy a następnie urządzić na nim ucztę z mięsa tego byka na ich cześć.